Żyjemy w XXI wieku. Dawno temu człowiek poleciał w kosmos, mamy szybkie komputery mieszczące się w kieszeni, cały czas mówi się o postępie i sztucznej inteligencji (z ang. AI – Artificial Intelligence). Pytam zatem: dlaczego dalej diagnozują nas lekarze ogólni, a nie oprogramowanie? A przynajmniej: dlaczego lekarz nie jest wspomagany AI?
Czasami mam wrażenie, że postęp – choć niewątpliwy i spektakularny – niejako omija pewne obszary. Być może czasem jest to celowe działanie, jednak najczęściej, jak sądzę, mniej lub bardziej przypadkowe: po prostu nikomu nie chce się pewnych rzeczy robić, albo nikt nie wpadł na to, że jest to ważne i byłoby przydatne. Dziś nieco moich przemyśleń w temacie diagnostyki medycznej i sztucznej inteligencji.
Wszystkie wyniki badań w jednym miejscu
Od tego należałoby zacząć: każdy z nas powinien mieć wszystkie wyniki badań, zabiegów, operacji itp. w jednym miejscu. Powiem więcej: jeśli jakieś starsze badania były jeszcze w formie analogowej, powinna być możliwość ich digitalizacji.
Od lat robię badania krwi i moczu niemal wyłącznie w “Diagnostyce” (https://diag.pl/). Dlaczego w jednym miejscu? Odpowiedź jest oczywista: historia wyników. “Diagnostyka” posiada przejrzysty panel (Konto Stałego Pacjenta), gdzie mam wszystkie wyniki badań. Ale to nie wszystko: gdy jakieś badanie lub parametr badałem więcej niż jeden raz, to mogę podejrzeć wykres z historią wyników. Super sprawa! Problemy są dwa:
- Nie wszystkie badania miałem robione w “Diagnostyce”, więc ich nie widzę on-line.
- Owe wyniki i ich zmiana w czasie to cenna informacja dla mnie, ale nikt inny się tym nie interesuje.
Zanim podam moją propozycję rozwiązania tego problemu, zastanówmy się, dlaczego jest to ważne i po co to wszystko.
Skąd się biorą choroby?
Każdy z nas boryka się z jakimiś problemami zdrowotnymi. Nie ma ludzi w 100 % zdrowych. W młodości często organizm dobrze radzi sobie z różnymi nieprawidłowościami i je kompensuje, ale po czterdziestce zazwyczaj zaczynają się schody. Zresztą nie każdy ma na tyle szczęścia, by dożyć nawet 40 lat, bo np. nowotwory zbierają coraz większe żniwo.
Nasze problemy zdrowotne mają przeróżne przyczyny. Część wynika z genetyki, część z przypadku, albo z pracy w szkodliwych warunkach. Niewątpliwie jednak większość chorób bierze się po prostu z pewnego rodzaju braku równowagi w organizmie człowieka. Gdy dbamy o dietę, uprawiamy amatorsko sport, nie mieszkamy w dużym polskim mieście, nie mamy w pracy kontaktu z chemikaliami itp., itd., to mamy szansę (powtarzam: szansę) przez długie lata utrzymywać dobre zdrowie. Najczęściej jednak nie żyjemy w idealnych warunkach, ale i sami dodajemy od siebie przysłowiowe trzy grosze, np. za mało sypiając, czasem za dużo trunkując, albo za mało się ruszając. Tak czy owak, dochodzi do zachwiania równowagi w organizmie i z czasem może dojść do procesu chorobowego. No i tutaj z pomocą przychodzi nam diagnostyka, mająca na celu pomoc doraźną (gdy już coś się dzieje, coś nam przeszkadza, wiemy już o tym), ale przede wszystkim prewencyjną.
Niemal każda choroba i dysfunkcja w ciele człowieka ma odzwierciedlenie choćby w badaniach krwi, czy nawet znamionach na skórze. Medycyna nie powstała przecież wczoraj. Od dziesiątek lat tysiące lekarzy zajmują się milionami pacjentów mających przeróżne dolegliwości. Istnieją zatem gigantyczne ilości danych medycznych, którą mogą – i powinny! – być wykorzystywane dla pomocy nam wszystkim. Jak? zaraz wytłumaczę moją wizję, ale najpierw coś o stanie obecnym.
Aktualne problemy
W Polsce mamy od lat niedobór kadry lekarskiej. Brakuje wszelakiej maści specjalistów, w tym także lekarzy ogólnych. Lekarz pierwszego kontaktu – jak sama nazwa wskazuje – ma zasadniczo dwa zadania, po przeprowadzeniu wywiadu z pacjentem:
- Jeśli schorzenie jest proste i lekarz ogólny je ogarnia, to może pomóc pacjentowi, np. przypisując lek na receptę i dając wskazówki odnośnie profilaktyki.
- Jeśli problem wykracza poza jego kompetencje, powinien dać skierowanie do lekarza specjalizującego się w danej dziedzinie.
Oczywiście lekarz rodzinny przegląda także wyniki badań, jeśli takowe ma ze sobą pacjent, lub czasem zleca je. Natomiast tylko część z nich jest w stanie ocenić (np. niektóre badania krwi), a część musi obejrzeć specjalista (np. wynik tomografii głowy). Jednak nawet wyniki badań krwi nie są takie proste do oceny. Dlaczego? Oto powody:
- Lekarz ogólny rzuca okiem na wyniki badań krwi i z reguły patrzy tylko na te wartości, które są poza widełkami normy, a do tego ma to wytłuszczone / pogrubione / rzucające się w oczy. Inne ignoruje.
- Nie jest w stanie sprawdzić, jak dany parametr zachowywał się historycznie u danego pacjenta.
- Nie jest w stanie znaleźć i określić zależności pomiędzy poszczególnymi parametrami. Dlaczego to takie ważne? Bo nie tylko chodzi o parametry ewidentnie poza normą, ale także o to, że np. dość niski poziom jednego wskaźnika i jednocześnie dość wysoki drugiego (choć obydwa są w granicach normy!) może zwiastować nadchodzące problemy zdrowotne.
Do tego dochodzi jeszcze jedna trudność: historia wyników i specyfika danego człowieka. Pamiętajmy, że w danym laboratorium mają pewne normy dla przykładowego wskaźnika krwi, wynikające z historii wyników tysięcy pacjentów. Ale: nie znaczy to na pewno, że jeśli jakiś parametr masz nieco poza normą, to jest nie w porządku! Może się okazać, że albo tak masz (osobniczo), albo masz jednak jakąś drobną dysfunkcję, jednak nie wpływającą na zdrowie i długość życia. Jeśli lekarz zobaczy tylko jeden (najnowszy) wynik badania Twojej krwi, może wysnuć błędne wnioski! A czy spotkałeś się z sytuacją, w której lekarz w ogóle zapytał o to, czy masz może wyniki z innych okresów dla porównania? Niestety taka praktyka prawie się nie zdarza. Powodem w jakimś stopniu zapewne jest to, że lekarz spodziewa się odpowiedzi: najpewniej pacjent powie, że nie ma takich wyników, albo ma jeden sprzed jakiegoś czasu, ale nie wie gdzie jest itp.
Sztuczna inteligencja wspomagająca lekarza pierwszego kontaktu
Wróćmy zatem do wizji świata bliższego ideałowi, że tak powiem. Widzę to tak:
- Każdy z nas ma IKP (Internetowe Konto Pacjenta).
- Na owym koncie mamy swoją historię wyników badań z różnych źródeł. Możemy także dokładać kolejne, jeśli gdzieś je wykonamy. Idealnie by było, gdyby każda jednostka, każdy lekarz miał obowiązek współpracy z tą bazą i na życzenie pacjenta automatycznie przesyłał dane wyniki do IKP (jeśli pacjent by sobie tego nie życzył, wtedy – nie).
- Odpowiednie oprogramowanie (taka namiastka AI) analizowałoby nasze wyniki. Mam na myśli dwojaką analizę:
- Wyniki wszystkich pacjentów z bazy byłyby analizowane anonimowo, by AI wyznaczała statystyczne zależności. Przykładowo: AI by wykryła, że taki i taki wskaźnik krwi, a także taka i taka anomalia w jakimś badaniu USG lub nawet taki i taki objaw zgłaszany przez pacjenta najczęściej oznacza jakiś tam nowotwór. Wtedy AI wysyłałaby monit do odpowiednich pacjentów i ich lekarzy pierwszego kontaktu, by się tym zainteresowali. Byłoby to absolutnie przełomowe i bezcenne dla ratowania zdrowia i życia nas wszystkich!
- Wyniki danego pacjenta byłyby analizowane w ujęciu historycznym i “całościowym”. Czyli dokładając kolejne badanie, oprogramowanie by je uwzględniało w całościowej ocenie zdrowia i wysyłało odpowiednią informację do pacjenta i lekarza (jeśli byłaby taka potrzeba). Dodatkowo, każdy z nas w IKP miałby coś w rodzaju oceny stanu zdrowia w postaci opisowej / wypunktowanej, ale i graficznej / schematycznej, by prosto i przejrzyście to wyglądało i było łatwe do ogólnej oceny.
- Opisane powyżej rozwiązanie systemowe mogłoby by być stosowane na całym świecie. AI znajdowałaby zależności, do których praktyka i doświadczenie nawet najlepszych lekarzy by się nie umywały! Byłby to prawdopodobnie największy przełom w historii w kwestii dbania o zdrowie publiczne. Uratowalibyśmy setki tysięcy istnień ludzkich. I oszczędzili miliardy wydatków na służbę zdrowia!
Podsumowanie
Nie rozumiem, dlaczego wyżej przedstawiona wizja nie jest jeszcze rzeczywistością. Deklaruję, że jeśli jakaś firma / uczelnia / organizacja (także samorządowa czy rządowa) postanowi zająć się tym tematem, to z najmilszą chęcią wezmę udział w takim projekcie i włożę w niego całą moją wiedzę i pomysły. Uważam, że jeśli takie rozwiązanie stworzy prywatna firma, to zarobi na tym olbrzymie pieniądze. Nie interesuje mnie czyjaś motywacja. Dla jednego marzeniem i celem jest zarabianie kasy, dla innego – ratowanie życia i zdrowia ludzi. Moim marzeniem jest, by świat stał się dla nas wszystkich lepszym miejscem do życia. A jeśli jedno z takich rozwiązań jest na wyciągnięcie ręki, to dlaczego go nie tworzymy? Jeśli technicznie, technologicznie, finansowo i w każdy inny sposób byśmy sobie na 100 % poradzili ze stworzeniem czegoś takiego, to dlaczego, do cholery, jeszcze tego nie robimy?? Hm?